Pailana

 

Dział

Gwiazda

Ilość wierszy

Wyróżnionych wierszy:

więcej na temat

Writer Club

100 - 149

11 x

? - pomoc

Nazwa: Gwiazda Srebrna

na tej stronie:10 / łącznie: 115

 

 

Strona  1  2  3  4

Dalej

 

w kolejności

od ostatniego wpisu

 

 

NOWOŚĆ:

Rzecz o pralce "Frani"

Raz konstruktor, przed latami
wpadł na pomysł pralki "Frani",
która zamiast czyścić w ręce
gospodyni ulży w męce.
W mig wypierze skarpet furę,
brudnych ciuchów całą górę.
Wirnik w środku ma, nim kręci,
jakże ta pokusa nęci!
Każda dobra pani domu
już nie odda jej nikomu.
Możesz kupić prosty model,
gdzie podgrzewać musisz wodę,
a gdy kasą sypnie mama
pralka grzeje wodę sama.
Będziesz jeszcze lepszą praczką,
gdy masz "Franię" z wyżymaczką.
Symbol dawnych czasów - "Frania" -
to ideał jest dla prania!
Do dziś rzewnie babcia wzdycha:
"Inne pralki to jest kicha!"
Do Myszkowa idą ludzie,
bo słyszeli o tym cudzie:
Światowida tam produkcja
"pralka >Frania< plus instrukcja".
Możesz kupić, jeśli zechcesz
próżność swoją tym połechcesz.

Written By Pailana


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

Do Boga

Boże, proszę przemilcz moją krzywdę
  Nie mów nic o ramionach do słońca wyciągniętych, nagich
 nie wytykaj fałszu uśmiechu, smutku w oczach dolinach
Boże, proszę pomiń moją słabość człowieczą
  zobacz jak staram się uważnie naśladować mrówki
    nauczycielki pracy
  z jaką psią wiernością ufam Twoim słowom

Boże milczysz
  i nie wiem, czy mój ośli upór Cię odstręczył
    a przecież i osła stworzyłeś jak ja upartego
  czy to takie codzienne Twoje milczenie małe bolesne
    a i mnie małą stworzyłeś, nieważną

 czy to morze Twojej miłości zalało mój cichy potok pragnień
    co na kamieniach zbyt dużych się obił

Boże dziękuję

 

Written By Pailana


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Do Boga

 Niedziela dzisiaj, a ja nie przyszłam
   szukałam Cię pod kurką, pieprznikiem jadalnym i żółtym
  mech przejrzałam cały i Cię nie było
    z lękiem zajrzałam nawet w blaszki muchomora
     i przyznaję, że ulgą było Twoje tam niebycie
  śpiewem Cię wołałam, a Ty nie przyszedłeś
   zimorodka posłańca wysłałam, ale zbyt późno chyba
     i promieni słońca na drogę nie starczyło
  szum rzeki nie był Twoim głosem
   i łabędzie syczały na moją samotność niedzielną
być może gdybym zaszeptała wgłąb siebie
  okazałoby się, że cały czas byłeś

  Panie przepraszam,
   chyba za bardzo boję się Twojego w moje oczy patrzenia


 

Written By Pailana


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Do Boga

Panie Boże czy to jest grzech
  mamy nie słuchanie, że słońce gorące
   a chce się dotknąć nieba
  czy kochanków kłótnia z miłości przecież
   czy to wina i czy spowiadać się trzeba
 ja się tak światem zachwycam
  że przez to ciągle się spóźniam,
     czy to też źle, Boże?
  czy wiara w niewiarygodne jest pychą
   i czy łzy zawsze muszą być smutne,
    i co zrobić, gdy kogoś do tych łez się doprowadzi?
co z tymi ludźmi, dla których słowo miłe
  niemiłym się okazało
czy z nieuwagi trzeba oczyścić duszę?
czasem Boże nie widzę
  czy między namysłem a strachem
    istnieje różnica,
  gdy trzeba zrobić oczywiste

za jasne dałeś te przykazania, Boże
  dusza człowiecza za pokrętna
    żeby nie szukać usprawiedliwienia


Written By Pailana

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dałam zamieszkać Twoim oczom na dnie mojej duszy.
Patrzą na mnie i gdy widzę w nich siebie
jest to lustro najdoskonalsze z możliwych,
gdzie wady są akceptowane, a zalety kochane.

W Twoich dłoniach odnalazłam swoje ciało na nowo,
 bo one na nowo mnie ulepiły dla Ciebie,
szukając aprobaty w moich oczach, Pigmalionie,
wyrzeźbiłeś moje piersi pod swoje dłonie,
sklepiłeś nieboskłon mojego łona,
delikatnie spłynąłeś po łukach bioder,
na udach kształtnych i mocnych umieściłeś ciało do kochania.

Zrobiłeś ze mnie swój pomnik miłości,
udekorowałeś go pocałunkami,
zarzuciłeś laur uśmiechu pełnego obiecujących marzeń i snów.

Dopasowałeś mnie do siebie, otoczyłeś troskliwością odkrywcy,
triumfalnie ogłosiłeś moje ciało znanym dla Ciebie do ostatniego ścięgna,
wykupiłeś kamień mojego serca rozkoszą i wyryłeś na nim swoje imię.

Umieściłeś swój obraz pod moimi powiekami,
dałeś miliony powodów do tańczenia z radości,
moje palce znają Twoją twarz tęsknie wystawianą do moich pocałunków.

Ukryłeś we mnie swój świat i zapieczętowałeś czułością.
Choć noc pełną pracy nad moją doskonałością zacząłeś gwałtownie,
z zapałem i siłą, skończyłeś w moich idealnych dla Ciebie ramionach,
niesiony falą mojego oddechu, spokojny, pewny swojego sukcesu.

Kocham Cię.


Written By Pailana


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

W świątyni mojego ciała
 pozwoliłam zamieszkać miłości własnej
  a ona
   strąciła piedestał z boskim tobą
    i usadziła na tronie Pychę.
 

Written By Pailana


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Z Włóczykijem
  wyśmialiśmy cichym szeptem
   treść naszego życia
 z chmur wywróżyliśmy sobie przyszłość
  odczytaliśmy znaki na niebie i ziemi
 szliśmy trzymając się za ręce
  ze wzrokiem utkwionym w horyzont
To nam będzie dane stąpać po tęczy.

 

Written By Pailana
 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

Uzurpatorowi mojej czułości

Poczyniam w pełni świadomości
wyznania pełne miłości
komuś innemu niż tobie

i - doprawdy - wspaniałe to uczucie.
 

Written By Pailana

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

(niedokończone i dokończone nie będzie. niech każdy sam dokończy)

Krzycz, krzycz aż pod chmury
Krzycz, krzycz, niech runą mury.

Płacz, płacz, niech boli cię dusza
płacz, płacz, bo życie to katusza.

Wyj, wyj, niech...

 

Written By Pailana


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

"Statystyki nie kłamią!" -
  śpiewali gromko
 fałszując tylko co drugą nutę.

"Statystyki nie kłamią,
  zaś mówią o tym
    -szykuje się nam pokolenie odległe,
      oschłe jak kaszel dewotki,
      gorzkie jak mocna herbata
    -szykuje się pokolenie zmechanizowane,
      cykl ludzi-robotów
      średnią myślenia wyciągających
       gdzieś spomiędzy czoła i stóp
    -szykuje się pokolenie nieczułe,
      istoty w pełni usamodzielnione,
      przyszłość światłego społeczeństwa"

Statystyki nie kłamią
 więc świat się przygotował
  wymagający, suchy, perspektywiczny

i tylko jeden błąd w obliczeniach
  spowodował
 że ta daleko idąca w przyszłość statystyka
    pomyliła się o kilka czułości,
   przeciętną miłość, średnią tęsknotę,
     trochę ufności i zaangażowania.

Nic to
 się naprawi

 

Written By Pailana

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Strona  1  2  3  4

Dalej

 

 

Zobacz również Złote Myśli Pailany ---

 


 

Jeśli chcesz dodać swój tekst,

skorzystaj  z naszego formularza wysyłania tekstu

 


Wszystkie teksty są własnością ich autorów oraz strony EP/MJ Productions, na której zostały umieszczone. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie fragmentów lub całych tekstów do innych celów niż na stronach EP/MJ Productions bez zezwolenia EP/MJ Productions surowo zabronione !